Mapa blokad, która może być pomocna przy oczyszczaniu umysłu i ciała:
Stopy – spodnia strona stopy ma połączenie z kolanami przez kanał energetyczny. Tu umiejscawia się brak elastyczności, lęk przed zmianą, nowym. Lęk przed pozwoleniem sobie na zmianę w sposobie intensywności odczuwania przyjemności. Powstrzymywanie. Zimne stopy to także poczucie winy za przyjemność. Ściskają się wówczas pośladki i genitalia.
Nogi – (gł. wyższe partie ud i łydek) tu kumulują się bardzo silne bloki, głównie z dzieciństwa. Mogą być to urazy, także na tle seksualnym, jak i wzorce seksualne przejęte od rodziców. Trzy czwarte katolickiej “moralności” siedzi w nogach, pośladkach i karku, powodując niezwykle silne autozakazy. Tu także skupia się wyobrażenie o przywołującej do przyzwoitości presji otoczenia. Tu składuje się paniczny lęk przed seksem, a także zapiekła złość na partnera, matkę, przywiązanie do urazy, wstyd. To zwykle bardzo nieprzyjemna, szaro-czarna energia, której oczyszczenie wymaga nierzadko bardzo dużo pracy z filarami własnego zakłamania. Nogi w obronie przed przyjemnością zaciskają się same, zaciskając jednocześnie energetycznie genitalia i brzuch. Napinają się wtedy ramiona i blokuje klatka piersiowa. W nogach odkłada się także wysiłek, skąd idzie blokada aż do gardła.
Pośladki – silne napięcia występują od zewnętrznych partii pośladków do kości ogonowej i w dół. Tych miejsc trzyma się silny lęk, opór i zaślepienie (w gwarze regresingowej brzmiałoby to: “beton” seksualny). Tu kumuluje się frustracja seksualna, stres, niezaspokojenie, pretensje wobec partnera. Poczucie winy i oczekiwanie na karę. Tłumienie podniecenia.
Genitalia – to oaza blokad narkotycznych wraz z wzorcami zatrucia obejmującymi całe ciało. Genitaliami zawiaduje czakra podstawy, która może być przez to bardzo zaburzona i obciążona. Wzorce przyjemności narkotycznej to nisko szare, nieraz aż smoliste (zależy od rodzaju narkotyku, czy afrodyzjaku) energie, po oczyszczeniu których okazuje się, że wywoływały bardzo silne stłumienia i stępienie czucia. Wzorce te nasilają i podtrzymują wcześniejsze blokady. Przy niektórych blokadach widać bardzo wyraźnie połączenie energetyczne genitaliów z resztą czakr, coś na kształt trzpienia przechodzącego przez główny kanał aż do mózgu i korony. Na genitaliach odkłada się ogromny wysiłek podtrzymywania tych blokad, jako jedynej znanej przyjemności. Energia tego wysiłku zakłóca funkcjonowanie hormonów, jajników, pęcherza, prostaty, organów wewnętrznych. W samej pochwie i na członku znajduje się mnóstwo punktowych i obejmujących bloków, których mapa może wyglądać bardzo różnie, w zależności od stopnia pomieszania umysłu właściciela owych narządów. Opłaca się poświęcić kilka porządnych sesji na oczyszczenie tych ośrodków. Można to zrobić bardzo dokładnie, wtedy rozkosz będzie się rozchodzić z każdego miejsca, nie tylko z punktu G, łechtaczki czy żołędzi. Na genitaliach umiejscawiają się paraliżujące wzorce impotencji i oziębłości. Połączone są energetycznie z mózgiem i czakrą serca.
Podbrzusze – bloki związane z poczuciem odrzucenia, silnymi zranieniami, bólem z przeszłości. Urazy wobec partnera, czy matki. Stłumienia tu zakodowane są bardzo bolesne i rozchodzą się na całe ciało.
Krzyż – to bardzo silny ośrodek tłumienia, aż do bólu. Napięcia te związane są z nieprzyjemnymi wspomnieniami dotyczącymi seksu i narządów rodno-płciowych. Te bloki, mocno związane również z obszarem genitaliów są odpowiedzialne za bolesność przy stosunku. Na krzyżu kodują się blokady spowodowane bólami porodowymi (również u mężczyzn, jako pozostałość z kobiecych wcieleń lub jako wzorce przejęte telepatycznie od matki w czasie porodu, a związane z poczuciem winy za zadany ból). Napięcia te ciągną się wtedy od jajników (jamy brzusznej) wzdłuż kręgosłupa.
Plecy – na całym obszarze, głównie w okolicy nadnercza i między łopatkami – poczucie winy, również za seks. Na plecach występuje bardzo wiele blokad, dlatego dobrze jest poświęcić im całą sesję. Silne są tu bloki narkotyczne. Duże skupiska oporu i lęku przed otwarciem się występują wokół łopatek. Znajdziesz tu również wzorce zarozumialstwa, pychy i walki z partnerem. Utrzymywanie takich wzorców ogranicza przyjemność do bitwy energetycznej.
Kark, szyja, gardło – to również silny ośrodek tłumienia i wypierania. Silne bloki narkotyczne, zwłaszcza w okolicy ramion i u nasady szyi. Na karku zakotwicza się poczucie przeciążenia, obowiązku, stłamszenia i ciężaru. Te wzorce wywołują mocny stres. Na całym obszarze – wzorce ucieczki od przyjemności i walki z nią. Również poczucie winy za przyjemność. Bunt i zaślepienie.
Serce – w tym rejonie lokalizują się jedne z najgłębszych bloków – zranienia, odrzucenie, totalne zamknięcie, lęk przed otwartością i ufnością, ograniczenia aż pod obojczyki, najczęściej połączone z gardłem. Zduszenie, strach przed bliskością i miłością. Zapadnięcie klatki piersiowej, garbienie się, to skutek silnego oporu – “nie pozwalam”. Stąd odpycha się życie, przyjemność, radość. Zwykle przy okazji bardzo mocno zaburzone są również czakry gardła i brzucha. Mogą występować problemy z gardłem (choroby). Silne stłumienia występują na samych sutkach i mocno wiążą się z podstawą i genitaliami. Zakazy spowodowane chęcią ucieczki, zduszeniem, lękiem przed utratą miłości, brakiem poczucia bezpieczeństwa. Na piersiach, brzuchu i nogach silnie zduszają ślubowania i praktyki celibatu, także z poprzednich wcieleń.
Ręce – całe ramiona aż do dłoni mogą być ośrodkiem stłumienia. Ręce zakrywają, blokują brzuch, piersi, bronią się, odpychają. Siedzi w nich dużo oporu, silnego zaślepienia, niechęci, lęku.
Dłonie – wzorce powstrzymywania, wstydu. Jeśli dłonie i stopy są zwykle zimne, to świadczy o zaburzeniach w przepływie energii, a tym samym o zamknięciu i lęku również przed głęboką rozkoszą (“nie powinienem”, “nie zasługuję”). Podtrzymywanie granic, barier, dystansu.
Twarz – na twarzy natychmiast odbija się cały stres, napięcie i niezaspokojenie. Po przeżytej rozkoszy mięśnie twarzy, jak i całego ciała rozluźniają się. Twarz wydaje się wtedy młodsza i piękniejsza. Ośrodki stłumienia to każdy praktycznie fragment twarzy – szczególnie policzki, wargi i szczęka. Bardzo łatwo sprawdzić to przed lustrem – jeśli jakieś miejsce na twojej twarzy ci się nie podoba, zawsze jest to związane z napięciem tego rejonu. Na przyjemność nie pozwalają tu wzorce zmęczenia, zabiegania, depersonalizacji, zazdrości, nieakceptacji, lęku, przepracowania.
Trzecie oko – na tej czakrze występują głównie blokady narkotyczne, hipnozy i transy z przekazami wprowadzającymi bloki na całą świadomość. Narkotyczne wzorce wychodzące stąd obejmują całe ciało i zamykają świadomość w nieprzytomnej wibracji przed trzecim okiem. Potrzeba dużo świadomości rozróżniającej i doświadczenia, aby samodzielnie pracować z tym ośrodkiem potrafiąc rozeznać się w rodzaju i jakości energii oraz obecnych tu wzorców.
Zatoki – tu zalegają duże pokłady złości na partnera, urazy, wściekłości, chęci walki. Napięcia w zatokach to nerwicowe ściśnięcie “nie dam”, to napastliwość i agresja zamiast zgody na przyjemność. Zatoki powiązane są silnie z trzecim okiem.
Głowa – bardzo dokładnie można pooglądać całą mapę blokad umiejscowionych w mózgu, paraliżujących zakończenia nerwów i ośrodki przyjemności, znieczulających całe ciało. Występują tu wszystkie rodzaje stłumień. Bez lęku można je puścić, ponieważ to tylko wzorce, kalki energetyczne. Oczyszczanie tego obszaru sprawia natychmiastową ulgę i odprężenie.
Skóra – na skórze występują napięcia powierzchniowe, jako wypadkowa wszystkich występujących w ciele napięć. Gdy skóra jest sucha (nawet okresowo) – to znak energetycznego “odessania” wilgoci. W takim przypadku następuje powstrzymywanie przyjemności całym ciałem, całą jego powierzchnią. Suchość skóry jest bardzo silnym napięciem i żaden balsam trwale tu nie pomoże. To wzorce nerwicowego stresu i przewrażliwienia, mocne (często ascetyczne) samoograniczenia. Kiedy pozwalasz sobie świadomie przeżywać rozkosz, kiedy ją akceptujesz – skóra całego ciała jest równomiernie, prawidłowo, naturalnie nawilżona, chętna życiu i jego przejawom. Podniecenie nawilża spontanicznie genitalia. Jesteś gotowy na przyjęcie rozkoszy. Prawidłowa wilgotność skóry
to akceptacja dla radości i przyjemności życia. Puszczać tu można wszelkie wzorce oporów, lęków, zduszenia, oziębłości, wstydu, niechęci i urazy wobec partnera, seksu, miłości, radości. Poczucie żalu i pretensje wobec partnera często powodują zaburzenia w funkcjonowaniu błony śluzowej, co kończy się stanami zapalnymi pochwy, jamy ustnej, czy zapaleniem spojówek. Wszelkie okresowe zmiany skórne również mogą być związane ze stresem w związku.
…………………………………………………………………
Zapewne zgodzisz się z tym, że wszelka patologia, a może i anomalia jest brakiem równowagi – harmonii.
Uczeni, to znaczy fizycy kwantowi, którzy nie są jeszcze całkowicie uznani przez społeczeństwa, jednak są laureatami Nagród Nobla, odkryli coś, z czego składa się cały wszechświat. Mianowicie podstawowy układ cząstek nazwany fraktalem. Fraktale to takie puzzle, które stale dążą do najbardziej harmonijnego ułożenia się. Ale co jest zabawne, jak tylko ułożą się w określony wzór, zaraz wzór rozpada się, tak jakby fraktal powiedział: Acha już umiem ten wzór, a teraz poszukam doskonalszego. I tak się dzieje – powstaje nowy, inny i doskonalszy wzór.
Podobnie jest w życiu. Może chodzić o chorobę, może o wydarzenia, czy też o naszego stałego pecha. Jeśli ktoś stale nie może znaleźć dobrej pracy i co ją znajdzie, to wylatuje lub mu nie płacą, jeśli ktoś ma przewlekłe schorzenie, to możemy powiedzieć, że brak mu harmonii na danym poziomie. Przepracowanie “cierpienia” – bo w końcu i brak kasy i złe stosunki partnerskie, niewyrozumiali rodzice i oczywiście choroba, to przecież cierpienie – zaczyna się od zgromadzenia wszystkich możliwych narzędzi do pokonania lęków, jakie przyczyniły się do powstania problemu.
Trauma powstaje w wieku od prenatalnego (płodowego) do 7 roku życia. Potem już tylko powielamy nasze reakcje na lęki, które coraz głębiej wrzucamy w podświadomość tłumiąc emocje. Dzieje się to na poziomie psychicznym i energetycznym. Na psychicznym to nasze odciski, które nadepnięte dają o sobie znać pod postacią afektywnych wybuchów emocjonalnych. A więc wszelkie ataki żalu, smutku, złości czy nienawiści pochodzą od traumy nabytej we wczesnym dzieciństwie i przeważnie zapomnianej i wrzuconej do “worka” podświadomościowego.
Na poziomie energetycznym rzecz jest nieco trudniejsza, bo początkowe bolesne wydarzenie powoduje blokadę przepływu energii na nano-poziomie. Niestety jest to początkowy nasz energetyczny odcisk, który rośnie wtedy, kiedy podobne wydarzenia w nas uderzają, przypominając nam o bólu jaki odczuwałyśmy pierwotnie.
Nazwijmy to bólem pierwotnym. Tak więc do pierwotnego bólu, który jeszcze nie powoduje żadnej anomalii, w ciągu życia dokładamy bóle wtórne, niekiedy bardzo ich dużo. Blokada energetyczna powoli powiększa się, aż zatyka zupełnie “arterie” energetyczne w naszym ciele. Zatkany meridian (przewód energetyczny) uniemożliwia dopływ energii do danej strefy psychicznej oraz sfery fizycznego organizmu.
Blokada rosła powoli, jak rdza i kamień w rurach wodociągowych. Rurę po jakimś czasie trzeba wymienić, meridianu się nie da wymienić – trzeba go oczyścić. Oczyszczanie arterii energetycznej nie jest łatwe, bo jak się domyślasz trzeba oderwać (przepracować) po kawałeczku każdy “ból”, który przykleił się do poprzednich. I tak, aż do pierwotnego. Dlatego, że te “gronka” (wyobraź sobie tę blokadę jako winne grono) zawierają ból pochodzący z tej samej sfery, ale jednak zasadniczo różniący się od każdego kolejnego idąc w głąb.
Niedosyt energii w danej części ciała, jaką obsługuje nasz zablokowany meridian, powoduje, że dana część ciała … się NIE rozwija. Chodzi tu o psychikę i o ciało. Na pewnym więc poziomie w “nano” cząsteczce swojej psychiki i swojego ciała jesteśmy na przykład jak dwulatki, albo pięciolatki, w zależności kiedy zalepiliśmy meridian do końca.
Znalezienie więc PIERWOTNEJ przyczyny lęków (bólu psychicznego, cierpienia) niewiele nam da, bo i tak nie dostaniemy się od razu do wewnętrznej części naszego winogrona. Dopiero uwolnienie się od wszystkich gronek da nam oczyszczenie przewodu i nagłą zmianę w kierunku harmonii.
Każde przerobienie lęku jest jak układ fraktalny, który na danym poziomie osiągnął już równowagę – jedno gronko z blokady roztopiło się i odpadło. Fraktale rozsypują się dając początek nowemu układowi, który jednak ułoży się w pełni, dopiero jak my uwolnimy się od kolejnego winogronka.
Zdarzenia w naszym życiu dotąd będą się powtarzać, aż znajdziemy metodę na rozbicie kolejnych poziomów blokady. To samo z chorobą: Ona dotąd rozwija się lub tkwi w nas, dopóki my nie zajmiemy się na poważnie udrożnieniem meridianu.